Usłyszałam kiedyś takie zdanie, że dobry poród zaczyna się w głowie. To zdanie pierwotnie spowodowało lekki bunt w moim myśleniu – jak to? przecież tak wiele zależy od położnej, od dziecka, od sytuacji, od mojego zdrowia… To wszystko prawda, ale sama przekonałam się że nastawienie odgrywa dużą rolę, nie tylko w przebiegu porodu, ale przede wszystkim w jego postrzeganiu z perspektywy czasu.
Bardzo dużo energii poświęciłam przygotowaniu do porodu. Chodziliśmy do szkoły rodzenia, czytałam różne książki, miałam spotkania z fizjoterapeutką uroginekologiczną. Wizualizowałam sobie mój poród, ćwiczyłam pozycje porodowe, a także napisałam plan porodu – opowieść. Nie tylko opisałam obowiązkowe elementy, ale puściłam wodze fantazji. Wiem, że pewnie sporo z mojego planu byłoby do zrealizowania tylko w domu albo w domu narodzin nie mniej jednak pozwoliłam sobie opisać poród moich marzeń.
Pierwotnie miałam rodzić w Mysłowicach, gdzie porodówka jest bardzo pro-naturalna. Marzyłam o porodzie do wody. Koniec końców, nie udało się. Urodziłam w Krakowie, w ostatni dzień przed lock-downem i zakazem porodów rodzinnych. Mój poród był ciężki, wiele czasu spędziłam pod KTG. Nie mogłam rodzić w wybranej pozycji, było sporo interwencji medycznych, których wolałam uniknąć.
Jednak, mimo że było tak daleko od idealnego scenariusza mój plan porodu pomógł mi w zbudowaniu pozytywnej wizji porodu w mojej głowie. Tak wiele razy czytałam moją opowieść, tak wiele razy wyobrażałam sobie mój poród jako piękne i mocne doświadczenie, że w mojej głowie poród został zakodowany jako coś bardzo pozytywnego. Mimo, że narodziny mojego synka były trudne, to w moich wspomnieniach pojawiają się tylko dobre emocje. Niewątpliwe pewien wpływ na to ma moje ogólne podejście do życia i postrzeganie rzeczywistości w jasnych barwach, nie mniej jednak z pewnością duża praca nad wizerunkiem porodu przyniosła znakomite efekty.
Chciałabym zaprosić każdą z Was, przygotowującą się do porodu, to rzetelnego przygotowania się na to wydarzenie, przede wszystkim w Waszych głowach. Przygotowałam kartę pracy z planem porodu, gdzie zostawiłam sporo przestrzeni na napisanie własnej opowieści. Nazwa plan jest dość myląca, ponieważ poród jest wydarzeniem dynamicznym, i nie można go zaplanować, co więcej nastawianie się na jeden konkretny scenariusz, może powodować rozczarowanie.
Możecie pobrać kartę pracy zapisując się do mojego newslettera, a jeżeli czujecie że to za mało, to zapraszam Was na konsultację on-line, podczas której pomogę Wam oswoić i stworzyć waszą własną wizję porodu. Więcej szczegółów znajdziecie w zakładce oferta.
Mam nadzieję, że dzięki Waszej pracy, będzie gotowe na poród, który będzie umacniającym i pięknym przeżyciem.